Śmierć oceanu
W wyniku działalności człowieka i zalewania świata tworzywami sztucznymi, wiele z nich trafia do oceanów. Szacuje się, że co roku do wody trafia od 8 do 10 mln ton plastiku. Przez tego typu zanieczyszczenia ginie ponad milion zwierząt. Torby plastikowe, które pływają w oceanie są śmiertelną pułapką dla żywych organizmów. Żółwie morskie torby plastikowe mylą z meduzami, które są dla nich naturalnym pokarmem, a plastikowe nakrętki są połykane przez albatrosy. Są również udokumentowane przypadki śmierci waleni, do którego przyczyniają się zwykłe, plastikowe torebki. Po wykonaniu sekcji tych zwierząt, okazuje się, że są żywymi, pływającymi wysypiskami odpadów.
Wiele z tych śmierci nie miałoby miejsca, gdyby większość osób na ziemi zmieniła podejście do odpadów. Gdyby każdy z nas był na tyle odpowiedzialny, by śmieci wyrzucać tylko w miejscach do tego przeznaczonych, świat mógłby wyglądać zgoła odmiennie. Na pewno nie byłoby idealnie, ciężko przecież dotrzeć z odpowiednią wiedzą do krajów trzeciego świata, gdyż te są nękane innymi problemami. Ekologia i dbanie o odpowiednią świadomość biednych społeczeństw stoi na szarym końcu długiej listy.
Według szacunków organizacji ekologicznych w oceanach znajduje się 100 mln ton plastiku. Powstanie śmieciowej wyspy, która jest pięciokrotnie większa od powierzchni naszego kraju na każdym musi robić wrażenie.
Największy problem stanowi mikroplastik, który sprawia, że większość żyjących stworzeń w oceanie ma go w swoim organizmie. Plastik trafił do łańcucha pokarmowego, gdyż został wykryty w tak małych organizmach jak plankton. Ten zostanie strawiony przez zwierzęta, które się nim żywią. Kończąc przygodę na naszym stole, wypada powiedzieć tylko głośno: SMACZNEGO! Mięso ryb, które jest cenione za zawartość kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6, staje się coraz większym nośnikiem szkodliwego plastiku. Na dzień dzisiejszy nie ma badań, w jaki sposób spożywanie ryb z zanieczyszczonych oceanów wpływa na organizm ludzki.
Potrzebne odważne kroki
Parlament europejski szacuje, że tylko pięć procent opakowań plastikowych pozostaje w obiegu, reszta jest po prostu wyrzucana i nie ma szans na ponowne przetworzenie. 49 procent odpadów w oceanach to artykuły plastikowe jednorazowego użytku (wiodą prym butelki na napoje, niedopałki papierosów, patyczki kosmetyczne). Kolejne 27 procent to odpady plastikowe z narzędzi połowowych. Ze względu na taki obrót sprawy, UE wprowadzi ograniczenia w stosowaniu plastiku (sztućce, talerze, słomki zostaną wycofane z obiegu), jednak jest to tylko kropla w morzu. Obywatele UE stanowią zaledwie 17 procent całej populacji na świecie. Bez współpracy ponad podziałami wielu krajów na świecie nie jesteśmy w stanie zredukować problemu do takiego poziomu, aby przestał zagrażać naszej planecie.