Największe wysypiska świata
Największe wysypiska świata znajdują się na przedmieściach ogromnych miast. Stanowią duże zagrożenie dla środowiska, klimatu i ludzi. Gdzie się znajdują i jakie są powody takiego stanu rzeczy?
Akra – import pod przykrywką
W ostatnim czasie przeglądając popularny serwis z filmami natknąłem się na teledysk jednego z polskich artystów. „Nie za miłe wiadomości”, bo tak brzmi tytuł tego utworu. Obraz przedstawia wręcz apokaliptyczne miejsce, które pokryte jest ogromną ilością śmieci. Jest to największe wysypisko odpadów elektrotechnicznych na świecie. Znajduje się ono w Ghanie, w jej stolicy Akrze.
Czy Afrykańczycy masowo niszczą sprzęt RTV i AGD? Nie! Otóż lokalny obrońca środowiska Mike’ m Anane uważa, że wiele elektrozłomu przypływa z USA, Niemiec, Szwecji i Finlandii. Kraje te, które mają możliwości i są bardzo rozwinięte własne odpady wysyłają właśnie tam – do Akry. Mimo postanowień Konwencji Bazylejskiej, która zabrania eksportu tego typu odpadów poza granice własnego kraju to jakimś cudem tam trafiają. Cud ten, to nic innego jak eksport nie odpadów, lecz sprzętu używanego, który mimo wszystko w większości jest złomem. Narastający problem potęguje zjawisko postarzania produktów, do których oczywiście żaden z producentów się nie przyzna. Trwałość dzisiejszych urządzeń pozostawia wiele do życzenia. Często tuż po upływie gwarancji produkt zwyczajnie ulega zepsuciu. Rzadko kiedy naprawa jest opłacalna, więc konsument kupuje nowy produkt, a stary trafia na wysypisko.
Wysypiska są i będą, jednak w Akrze dzieje się coś jeszcze bardziej niepokojącego. Nie trudno odgadnąć, że skoro wiodące kraje nie potrafią znaleźć sensownego rozwiązania utylizacji tego typu odpadów, to Ghana, tym bardziej sobie z tym nie poradzi. Nazwa „Toxic city”, która przylgnęła do stolicy Ghany nie wzięła się z sufitu. Niestety najbiedniejsi (często dzieci) w poszukiwaniu zarobku przemierzają nieskończone połacie wysypiska co rusz wrzucając zużyte sprzęty do ogniska w celu „odzyskania” z nich metali kolorowych. Dym unoszący się nad wysypiskiem jest mocno gryzący i toksyczny. Większość scrap-boysów (bo tak lokalnie nazywa się ludzi chodzących po wysypisku) będzie zmagało się z potwornymi powikłaniami związanymi z wdychaniem trujących oparów i najprawdopodobniej średnia ich życia będzie dużo mniejsza niż wśród innych członków społeczności.
Największe składowisko – Bantar Gebang
Wysypisko to zostało otwarte w 1989 roku zajmuje powierzchnię około 110 hektarów. Mieści się na przedmieściach stolicy Indonezji – Dżakarty, dziennie trafia tam około 7 tys. ton odpadów, które w żaden sposób nie są segregowane. Najwyższe góry odpadów mają nawet 40 metrów wysokości, emitując bardzo nieprzyjemny zapach. Bantar Gebang jest środkiem utrzymania dla kilku tysięcy rodzin, „przystosowanie” organizmu do takich warunków trwa kilka tygodni. Smród jest tak wielki, że pracownicy przez pierwsze dni nie mogą jeść i głównie wymiotują. Z uwagi na składowanie odpadów organicznych wysypisko generuje metan, który jest dużo gorszy od dwutlenku węgla dla środowiska naturalnego. Śmieciowe góry zawierają miks wszystkich odpadów, więc poruszanie się po nim jest dość problematyczne, w 2017 roku jeden ze zbieraczy stracił życie pod lawiną śmieci. W przypadku tego wysypiska wszystkie trafiające tam odpady są „produkowane” na miejscu (w Dżakarcie mieszka 10 mln mieszkańców). Zaniedbania w edukacji społeczeństwa, brak jakiekolwiek pomysłu na recykling i sortowanie odpadów doprowadziło do powstania prawdziwej bomby ekologicznej. W 2021 roku wysypisko osiągnie swój szczyt możliwości, a pomysły jak ten problem rozwiązać są nadal dość mgliste…
Inne miejsca na świecie
W artykule największe wysypiska świata dokładniej opisałem tylko dwa z nich. Niestety takich miejsc na świecie jest dużo więcej, potężne góry odpadów górują niedaleko Manilii, Kairu, Rio de Janeiro, czy w Meksyku. Tak duży problem nie miałby nigdy miejsca jeżeli społeczność i władze dążyłyby do odpowiedniej polityki gospodarowania odpadami. Składowanie i zasypywanie śmieci nie rozwiązuje wciąż rosnącego problemu. Śmieci przybywa ze względu na powiększanie się miast i rosnące potrzeby osób w nich mieszkających. W okolice wysypisk trafiają najbiedniejsi, dla których życie zależy od tego, co na nim znajdą. Nieformalne statystyki mówią, że aż 65 procent osób żyjących na wysypiskach ma mniej niż 25 lat, przeciętna długość zbieraczy to 40-45 lat (dla porównania w kraju z najmniej oczekiwaną długością życia mieszkańców na świecie średnia ta wynosi 49,81 lat).
Źródło zdjęcia tytułowego: pixabay/Karuvadgraphy